O autentyczności przed Bogiem


Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, 
nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. (Mt 18, 3)


Znane słowa Jezusa. Ostatnio odkryłem je jednak na nowo, po raz kolejny. Najczęściej interpretuje się je, jako wezwanie do unieżenia się przed Bogiem, a właściwie do pokory. Ale czym jest pokora?
Właśnie, od mądrego księdza usłyszałem, że jest to stanięcie w prawdzie przed sobą i Bogiem. Czyli nie tak, jak wielokrotnie się słyszy, że mamy leżeć plackiem i łba nie podnosić - NIE TAK. Musimy spojrzeć na siebie oczami Boga, które widzą nas takimi, jakimi jesteśmy naprawdę, nie jakimi nam się wydaje, że jesteśmy, nie jakimi ludziom się wydaje, że jesteśmy. To wszystko są niepełne obrazy naszego "ja".

Zrobiłem ostatnio mały kroczek w kierunku autentyczności wobec Jezusa. W czasie adoracji Najświętszego Sakramentu, po raz kolejny uświadomiłem sobie, że NIE UMIEM ADOROWAĆ. Nie potrafię się skupić, wpatrywać w Jezusa na ołtarzu, nie wiem, co mówić. Umiem tylko pochylić się i trwać przy Nim. Bez konkretnych słów, bez refleksji, bez emocji. I myślę, że jakimś przełomem było to, że po prostu się do tego przyznałem przed Jezusem i przed sobą. Świadectwo kapłana, który przeżywa podobne trudności w obecnym czasie, było dla mnie tym bardziej budujące, bo zrozumiałem, że każdy może mieć taki problem i nawzajem możemy się wspierać i umacniać, by razem zbliżać się do naszego Pana.

Papież Franciszek powiedział tak:

Adorować Boga to uczyć się z Nim być, ogołacać się z naszych uktytych bożków i stawiać Go w centrum naszego życia. 

I to jest już jakaś konkretna wskazówka.

Komentarze