Księżycowa Perła

Nie tak dawno temu, w niezupełnie odległym, aczkolwiek zdecydowanie odmiennym kraju, żył osobliwy młodzieniec imieniem Adalbert. Wciąż niezaspokojona wewnętrzna ciekawość, a może nie tylko ona, kazała mu odbywać liczne, bogate w doświadczenia podróże. Tym samym, nie mógł on nigdzie na długo zagrzać miejsca. Gdziekolwiek się pojawiał, zawsze okazywało się, że i ta podróż jest tylko wstępem do kolejnego etapu znacznie dłuższej wędrówki. Pewnej jesieni, niczego wielkiego się nie spodziewając, Adalbert wyruszył do znanego już sobie miasteczka, Cinardy, gdzie usłyszał zdumiewającą historię Księżycowej Perły.


Opowieść pochodziła od doświadczonego obieżyświata, a brzmiała ona tak:

    Przed laty, zanim Cinarda i cała okoliczna kraina została zamieszkana, przybyła w tę okolicę niezwykłej urody panna o włosach niczym zwiewna platyna, odziana w biel zimowego poranka. Nie wiadomo, skąd przybyła, a jedynym co miała ze sobą była srebrna szkatuła. W niej, zaś, umoszczona w czarnym jak noc, połyskującym jedwabiu, spoczywała Księżycowa Perła. Jej blask potrafił oczarować każdego, kto nań spojrzał, napełniając jego serce szczególnym pokojem. 
    Strażniczka Perły postanowiła ukryć ją przed wzrokiem ciekawskich i poszukiwaczy skarbów, albowiem skarb ten był tak cenny, iż żaden człowiek nie był godzien posiadać go na własność. Znalazłszy odpowiednie miejsce, w jaskini ukrytej głęboko pośród rozległych skał, Strażniczka umieściła szkatułę na kamiennej kolumnie i otworzyła ją. Wtem, całą jaskinie oświetlił blask podobny do blasku księżyca, który jednak nie był tak zimny i odległy, ale do głębi rozgrzewał serce i duszę. 
    Legenda głosi, że Księżycowa Perła spoczywa tam niezmiennie aż po dziś dzień. Panny, która ją przyniosła, nidgy już jednak nie widziano, ale mówi się, że ten, kto odnajdzie jej skarb, odnajdzie niezwykłą życiową mądrość. Wielu już próbowało, zwykle dla czystego zysku, czy jednak komuś się to udało? Są tacy, którzy twierdzą, że odszukali jaskinię i ukrytą w niej srebrną szkatułę, jednak żaden z nich nie chlubi się posiadaniem tajemniczej Perły. Wierzę jednak, że ona naprawdę istnieje i, prędzej czy później, ktoś ją odnajdzie i oznajmi to światu.

Usłyszawszy tę historię, Adalbert był już pewien, co zrobi. Jeszcze tego samego dnia rozpoczął przygotowania do kolejnej wyprawy, która tym razem miała na celu odnalezienie legendarnej Księżycowej Perły. Najpierw wypytał obieżyświata o wszystko, co wie na jej temat, potem rozmawiał z mieszkańcami Cinardy i pobliskich wiosek, którzy najlepiej przecież znali okoliczne tereny i mogli wskazać mu, gdzie znajdują się wspomniane skały i jak do nich dotrzeć. Na koniec, młody Adalbert zebrał prowiant i zapas wody na kilka najbliższych dni, a następnie wyruszył w samotną wędrówkę w poszukiwaniu... no własnie, czego? Sam nie był do końca pewien, czy zależy mu bardziej na samym skarbie, na niezwykłym, napełniającym pokojem blasku, czy obiecanej życiowej mądrości. 

Ale droga dopiero się rozpoczęła.

Komentarze